Zacznę od fragmentu pochodzącego z książki ''Walka kotów'' Eduardo Mendozy. (...)Po kilku minutach żwawego marszu staje przed bramą muzeum Prado, które właśnie otwarto dla zwiedzających.(...) Obojętny na wszystko z wyjątkiem ponownego spotkania z utęsknionym muzeum Anthony przystaje przed Il Furore, posągiem Karola V odlanym z brązu przez Leone Leoniego.(...) Uspokojony owym pokazem siły Anglik prostuje plecy i rusza stanowczym krokiem do sali Velazqueza. Twórczość tego malarza wywiera na nim tak silne wrażenie, że nigdy nie ogląda na raz więcej niż jedno płótno. W taki sposób studiował je wiele lat temu, jedno po drugim, przychodząc do muzeum dzień w dzień, z notatnikiem, w którym zapisywał szczegóły w miarę ich postrzegania.(...)zatrzymuje się przed jednym z obrazów, ustawia się w odpowiedniej odległości, czyści okulary i patrzy na niego przez dłuższą chwilę, nieporuszony, niemal wstrzymując oddech. Myślę, że każdy z nas lubi otaczać się pięknymi przedmiotami i lubi
wnętrza i rzeczy dobrze zaprojektowane